Bitwy o kanon
   

Czy warto ograniczać świadomość literacką młodzieży, powtarzając, że kanon lektur jest zbyt przeładowany?

Kanon lektur dla gimnazjalistów obejmuje ok. 17 pozycji. Liczba ta nie jest precyzyjna, ponieważ na liście znajdują się utwory, których przerabianie nauczyciel może zarządzić opcjonalnie. Wiele tekstów czytanych jest we fragmentach, a znaczną ich część stanowią wiersze.

Mimo tak nisko postawionej poprzeczki czytanie lektur nie cieszy się popularnością wśród uczniów, zarówno w gimnazjach, jak i liceach. Nietrudno to zauważyć, dostrzegając choćby popularność streszczeń zamieszczanych w Internecie i opracowań lektur dostępnych w księgarniach.

„Harry Potter" zamiast „Romea i Julii"?

Zmiany kanonu lektur postulowane były wielokrotnie. Pojawiały się propozycje wprowadzenia książek popularnych, takich jak „Harry Potter". W 2008 roku Ministerstwo Edukacji Narodowej postulowało usunięcie z listy lektur dla gimnazjów dramatów Szekspira, czyli przede wszystkim pozbycie się z niej „Romea i Julii". Jednak propozycja ówczesnej pani minister, Katarzyny Hall, spotkała się z ogromną krytyką, zwłaszcza polityków. Jej decyzję potraktowano jako próbę „przypodobania się młodzieży i brak myślenia o edukacji w poczuciu odpowiedzialności".

Oburzeni byli również poloniści, którym z kolei zarzucono, że nie są w stanie przerobić lektur na zajęciach szkolnych oraz wyegzekwować samego faktu przeczytania książki przez uczniów.

„Mały Książę" i książki z duszą

Co na to czytelnicy? Fora internetowe aż wrzały po ujawnieniu informacji o planowanych zmianach. Niektórzy proponowali stworzenie własnego kanonu lektur, inni zażarcie bronili trzech wieszczów jako autorów pozycji obowiązkowych. Jeszcze inni wpadli na pomysł, by zarządzić batalię między obecnymi na liście lekturami.

Wypowiedź jednego z internautów: „Bezapelacyjnie najlepszą lekturą szkolną - moim zdaniem - jest «Mały Książę». To książka magiczna, o niewielkiej liczbie stron, a wielkiej treści. Chyba żadnej lektury szkolnej nie przeczytałem z tak wielką przyjemnością". „Mały Książę" czytany jest w gimnazjum i dla wielu stanowi jedną z nielicznych lektur przeczytanych w całości. Okazuje się, że uczniowie czytają ją z ciekawością i odnajdują w niej inspirację.

Co ciekawe, młodzież jako jedną z ulubionych lektur wymienia także „Krzyżaków". Mimo staroświeckiego języka młodzi chwalą sobie prezentację historycznych faktów poprzez perypetie fikcyjnych postaci. Również lektury dla licealistów są obiektem pochwał - zwłaszcza „Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa czy „Ferdydurke" Gombrowicza.

Szkoła dla leniwych?

Czy skracanie listy lektur ma sens? Zwolennikami takich działań będą na pewno leniwi, dla których sięgnięcie po jakąkolwiek książkę stanowi nie lada wyczyn. Ci, którzy lubią czytać, na pewno książek nie porzucą. Tylko czy warto ograniczać młodym świadomość literacką, twierdząc, że kanon lektur jest zbyt przeładowany i nie da się go zrealizować w szkole?

Magdalena Więsek
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb