Sędzia w spódnicy
   

Na co dzień nauczycielka języka polskiego. W weekendy zamienia szpilki na korki i sędziuje jako sędzia główny mecze piłkarskie trampkarzy (dzieci) i kobiet, a na linii mecze juniorów i seniorskie. O kulisach pracy na boisku opowiada Małgorzata Szupina.

 

Jak długo jest Pani sędzią piłkarskim?

Sędziowanie zaczęłam na drugim roku studiów na polonistyce. Mecze były dla mnie okazją do zdystansowania się od zajęć uczelnianych i innych spraw codziennych.

Skąd pomysł na tak specyficzne zajęcie?

Piłka nożna zawsze była moim głównym zainteresowaniem. Kiedyś nawet chciałam trenować tę dyscyplinę, ale w mojej miejscowości nie było żeńskiego klubu. Gdy usłyszałam przypadkiem o kursie na sędziego, postanowiłam spróbować. Początkowo nic nie powiedziałam rodzinie i znajomym o moich zamiarach. Poinformowałam ich po fakcie, aby nie mieli szans odwodzić mnie od tego pomysłu.

Jak zareagowali na tę wiadomość?

Przyjęli ją bardzo pozytywnie. Niektórzy nie mogli w to uwierzyć, ale większość gratulowała mi odwagi, tym bardziej, że samo zostanie sędzią jeszcze nic nie znaczy. To, czy faktycznie jestem sędzią i się do tego nadaję, weryfikuje boisko i moje umiejętności. Nie każda bliska mi osoba miała okazję zobaczyć mnie „w akcji". Ci, którym się to udało, wyrażali się pochlebnie.

Wróćmy do kursu. Ile on kosztuje i gdzie można znaleźć o nim informacje?

W moim podokręgu kurs na sędziego jest darmowy, ale wiem, że w innych kosztuje nawet 500 zł. Ogłoszenia o kursie zamieszczane są w lokalnej prasie i na portalach internetowych.

Kto może się na niego zapisać?

W kursie mogą uczestniczyć osoby, które skończyły 16 lat. Jednak aż do 18. roku życia nie mogą one sędziować meczów jako sędzia główny. Przez dwa lata są sędziami asystentami (liniowymi).

Jak długo trzeba się uczyć na sędziego i na czym to polega?

Nauka trwa dwa miesiące i jest to godzina wykładów w tygodniu, ale to też jest zależne od podokręgu. Głównym prowadzącym i organizatorem jest prezes Kolegium Sędziów danego podokręgu, ale wykłady prowadzą też inni sędziowie - zwykle są to te osoby, które sędziują mecze na najwyższych szczeblach.

Kurs kończy się egzaminem teoretycznym, tzn. ze znajomości przepisów i reguł gry z wykorzystaniem ich w sytuacjach boiskowych. Po nim jest jeszcze egzamin kondycyjny, czyli bieg interwałowy. Polega on na przemiennym biegu i marszu (150 m bieg, 50 m marsz, 150 m bieg, 50 m marsz), które trzeba wykonać w określonym czasie. Aby go zaliczyć, należy przebiec 12 okrążeń boiska, czyli powtórzyć ten interwał 12 razy. Dodatkowo są jeszcze biegi krótkie - 6 razy 40 m w określonym czasie.

Aby zdać egzamin kondycyjny, trzeba trenować biegi i dbać o ogólną dobrą kondycję. Utrzymywanie formy w zawodzie sędziego to ważna sprawa, tym bardziej, że pomiędzy jesienną a wiosenną rundą rozgrywek jest prawie 5-miesięczna przerwa.

Jeśli zda się te egzaminy, to co dalej?

Po ukończeniu kursu zostaje się członkiem Kolegium Sędziów danego podokręgu. Karierę zaczyna się jako sędzia próbny i wpierw sędziuje mecze dzieci i młodzieży (trampkarzy, juniorów, żaków). Później, jeśli się sprawdza, zaczyna sędziować mecze seniorów. Po jakimś czasie (zazwyczaj po ok. dwóch latach) zostaje się sędzią rzeczywistym, jeśli oczywiście Zarząd Kolegium Sędziów pozytywnie oceni postawę nowego sędziego, jego umiejętności i podejście do wykonywanej pracy. Wiąże się to również z liczbą przesędziowanych meczów. Sędzia rzeczywisty dostaje odznakę PZPN, którą nosi na każdym meczu. Co tydzień drogą mailową rozsyłana jest obsada na mecze, którą przygotowuje jeden z członków zarządu, zwany obsadowym.

Awanse i spadki na szczeblach kariery sędziowskiej ustalane są dzięki egzaminom, które powtarza się co roku. Poza egzaminami ważne są też oceny obserwatorów z okręgów i regionalnych związków piłki nożnej.

Jak wspomina Pani swój kurs?

Razem ze mną było na nim ok. 20 osób, w tym oprócz mnie trzy dziewczyny. Jedna z nich sędziowała tylko jeden mecz i zrezygnowała, druga nie sędziowała ani jednego, trzecia podobnie. Z grupy osób, które razem ze mną uczęszczały na kurs, pozostało w krótkim czasie tylko kilka.

Domyśla się Pani, dlaczego tak się stało?

Bo sędziowanie to nie tylko boiskowe emocje i hobby czy dobra zabawa, ale też treningi, egzaminy i brak wolnych weekendów.

Pani to nie przeszkadza?

Owszem, mecze zabierają dużo czasu, można narzekać, że brakuje wolnych weekendów w najładniejsze miesiące roku, ale dla mnie nie jest to czas stracony. Inaczej nie zajmowałabym się sędziowaniem. Chociaż rodzina i znajomi pozytywnie przyjęli wiadomość o tym, że zostałam sędzią, to nie zawsze rozumieją, dlaczego chce mi się biegać po boisku. Jednak moja pasja sprawia mi dużo radości i nie zamieniałbym jej na inną.

W których rozgrywkach lubi Pani najbardziej sędziować?

Bardzo lubię sędziować mecze dzieci, ponieważ towarzyszy im wielka radość gry i prawdziwa miłość do piłki nożnej. Bardzo przeżywają swoje starty w zawodach i każdy mecz jest dla nich jak Grand Derby. Jednak mecze seniorskie lepiej pozwalają sprawdzić swoje umiejętności, no i dają większą adrenalinę.

Jak jest Pani postrzegana w środowisku ze względu na swoją płeć?

Kiedy zaczynałam sędziować, w moim podokręgu byłam praktycznie jedyną dziewczyną sędzią. Teraz jesteśmy trzy wśród prawie 100 mężczyzn. Dla moich kolegów nie była to nowość, ale chyba nie spodziewali się, że tak długo i tak bardzo zaangażuję się w sędziowanie - mam na koncie około 200 meczów. Środowisko sędziów jest bardzo zróżnicowane zarówno zawodowo, jak i wiekowo, ale koledzy odnoszą się do nas kobiet pozytywnie i z sympatią.

Jeśli chodzi o kibiców, to po tych kilku latach nabrałam już dystansu do ich opinii. Poza tym podczas meczu muszę być tak skoncentrowana na grze, że często nie słyszę w ogóle głosów z trybun. Interesuje mnie tylko zdanie innych sędziów i lubię słuchać, co mają do powiedzenia na temat moich umiejętności.

Co poradziłaby Pani tym, którzy chcieliby zostać sędziami piłkarskimi?

Przede wszystkim trzeba pasjonować się piłką nożną: oglądać mecze, bo znajomość przepisów to nie wszystko. Na boisku ocenia się sytuację nie przez pryzmat teoretyczny, ale praktyczny. Poza tym im wcześniej zaczyna się sędziować, tym lepiej, ponieważ zdobywa się doświadczenie i jest czas na to, aby awansować do wyższych klas.

Dziękuję za rozmowę.

Paulina Kabalak
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb