Na studenckiej fali
   

Ukrywają swoją rozgłośnię w środku akademickiego życia AGH. Jednak pochodzą nie tylko z tej uczelni. Swoich reprezentantów mają tu wszystkie ważniejsze szkoły wyższe Krakowa. Kiedy przemierzywszy wzdłuż i wszerz całe miasteczko studenckie wreszcie trafiłam do ich tajnej kwatery okazało się, że dopiero się urządzają.

Pomieszczenie do połowy wyłożone boazerią, a od połowy pomalowane na fioletowo nie przypomina zwykłego studia. - Chcesz herbatę?- pyta sympatyczna długowłosa blondynka z niebieskimi oczami. To Bianka, szefowa działu informacyjnego. Studentka filozofii na UJ, jak się ma później okazać. - Ale mamy tylko czarną i bez cukru - zastrzega.

Typowa studencka egzystencja -myślę sobie. Radio17 wzięło swoją nazwę od liczby akademików w miasteczku studenckim AGH i tam też powstało. Precyzyjniej mówiąc- w pokoju Arka, który ma smykałkę do inicjowania różnych przedsięwzięć. A że miał już doświadczenie w pracy w komercyjnych rozgłośniach, skrzyknął kilku kolegów i powstała studencka rozgłośnia. - Radio powstało wtedy, kiedy istniejąca rozgłośnia studencka wpadła w niszę i było o nich cicho. Udało nam się trafić w nieckę z pomysłem i realizować go z osobami, które mają polot do prowadzenia audycji. Wykorzystaliśmy sytuację - wyznaje Arek, student ostatniego roku automatyki i robotyki. Dzisiaj nawet dostanie się do radia, by pracować w nim nieodpłatnie nie jest takie proste. Blanka wspomina rekrutację tutaj jako najtrudniejszą w swojej karierze.

Musiała powiedzieć w którym roku Polska wstąpiła do Unii Europejskiej, ile w Krakowie jest kopców, kto jest prezydentem Krakowa, a kto rektorem AGH. Musiała też odmienić przez przypadki słowa takie jak „radio" i „studio". No a potem jeszcze czekała ją ciężka rozmowa kwalifikacyjna. Zdarzają się też scenki, czyli kandydat musi zadać pytanie komuś z tłumu (tę rolę grają doświadczeni dziennikarze Radia17), przy czym tłum nie jest chętny do rozmowy. Natomiast Arek przypomina najkrótszą rekrutację w historii rozgłośni: - Jeden z naszych kolegów, Przemek, przesłał mailem swój tekst o niczym. O jakimś makaronie z sosem grzybowym podgrzanym w czajniku bezprzewodowym. Po pięciu minutach dostał odpowiedź, że jest z nami i może robić co chce.- Od tej pory mógł kreować swoją wizję anteny. W małych redakcjach, w przeciwieństwie do wielkich rozgłośni, nie trzeba czekać latami na to by móc robić coś znaczącego. Wystarczy tylko mieć pomysł, zapał i odrobinę talentu. Szef radia- Michał, uśmiechnięty student socjologii w koszulce z Myszką Miki, wspomina jak ciężkie były jego pierwsze kroki w radiu. Koledzy testowali jego przydatność do zawodu rozpraszając go podczas prowadzenia programu gilgotając i miziając. Jednak zdał pozytywnie test, kiedy podduszany poprowadził serwis. Dzisiaj potrafi mówić kilka minut na jednym wdechu (takie się ma przynajmniej wrażenie) i wyjść z najtrudniejszego zaułka językowego. Program powadzi profesjonalnie- z rozpiętym paskiem u spodni, żeby przepona mogła dobrze pracować. Prowadzi program muzyczny.

Dzisiaj przyszli do studia przedstawiciele grupy Sound Q. Zadaje im swoje ulubione pytanie: - Jeśli swoją muzyką mielibyście coś namalować, to co by to było? - No i odpowiadaj tu człowieku na takie pytanie. A jak wiadomo radio nie znosi ciszy. Bianka na początku bardzo się bała pracy w radiu ale powołanie poczuła już po zrobieniu pierwszego materiału- kiedy robiła relację z rozdania Mediatorów, nagród od studentów dla najlepszych dziennikarzy. Poczuła się onieśmielona w towarzystwie takich sław jak Rymanowski czy Kraśko, zupełnie straciła rezon. Ale pod wpływem protekcjonalnego spojrzenia starszego dziennikarza postanowiła dać z siebie wszystko, przepchała się do Rymanowskiego, zadała mu parę pytań i była z tego bardzo dumna. - Teraz lubię chodzić w teren i gadać z ludźmi. To mi daje radość - przyznaje. Radio jest dostępne tylko przez Internet. Po roku działalności wyszło poza AGH i pojawili się w nim młodzi adepci dziennikarstwa z innych uczelni. Teraz nadaje całą dobę ale pasma, kiedy można usłyszeć na żywo programy autorskie są nadawane od 17 do 23, albo 24. Trzyletnie radio z roku na rok się rozwija. Na początku jego istnienia studenci musieli chodzić z laptopem i mikserem na wywiady, bo nie mieli dyktafonów ani mikrofonów. Na początku kulała też redakcja informacyjna.

Od roku zaczyna się rozkręcać. Przychodzą nowi ludzie, czasami nawet ze swoim sprzętem. Ale uwaga - to medium zdecydowanie uzależnia. Po pewnym czasie nauka schodzi na drugi plan, a normą staje się codzienna wizyta w rozgłośni albo chociaż kontakt z kolegami redaktorami. Dziennikarze zapewniają mnie, że radio oddaje tyle ile się w nie włożyło. Praca tutaj to przede wszystkim zdobywanie cennego doświadczenia ale też dobra zabawa. Większość wciągniętych osób chce w przyszłości być zawodowymi dziennikarzami. Cała załoga to około 60 osób przy czym 60 procent z nich jest aktywnych, czyli takich, którzy przychodzą nie tylko na swoją audycję. Ich budżet nie jest duży. Od fundacji Academica dostali w tym roku 3 tysiące zł, w poprzednich latach o 500 zł mniej. Dlatego muszą szukać dodatkowych pieniędzy. Prowadzą np. koncerty, nagrywają spoty, za drobne usługi reklamują firmy, choć generalnie na antenie nie ma reklam. Radiowcy chodzą też na szkolenia, by podwyższyć swoje kwalifikacje. - Dzięki temu, że jestem w radiu nabieram doświadczenia, przeprowadzam wywiady. Mogę realizować swoje marzenia. Mogę się spotykać z osobami, których na co dzień słucham, mogę chodzić na koncerty i za kulisy, gdzie zwykły człowiek nie ma dostępu. Mogę organizować imprezy i koncerty - wymienia Michał. Mimo młodego wieku już udało im się wiele nauczyć, Arek wyznaje: - Dziennikarstwo to nie zawód tylko pasja. Studenci, którzy są na dziennikarstwie nie mają o nim pojęcia. Wiem to z doświadczenia. Dziennikarz, to jest taka osoba, która gdy śpi, je, jeździ czy cokolwiek innego robi cały czas nasłuchuje i wchłania informacje. - Cała nasza działalność to zbieg pozytywnych zdarzeń. Kanapę mamy dlatego, że kolega chciał się jej pozbyć, logo nad wejściem wymalowali też znajomi, którzy się tym zajmują. Dzięki poznanym ludziom możemy patronować koncertom i je prowadzić - mówi szef radia. - Czyli konkluzja jest taka, że to ludzie tworzą radio!- podsumowuje jego wypowiedź Bianka.

Bez komentarza.

Zachęcamy Was do posłuchania stacji na stronie: www.radio17.pl

fot. K. Jasińska

Katarzyna Jasińska
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb