Ostatnio modne zrobiły się kursy szybkiego czytania czy podręczniki ze wskazówkami jak łatwo zapamiętywać i efektywnie się uczyć. Ja zdradzę Wam za darmo kilka moich sprawdzonych tricków. Dzięki nim zamiast wkuć można czegoś się nauczyć.
Oczywiście jednokrotne przyswojenie wiadomości nie gwarantuje ich zapamiętania na całe życie. Do tego potrzeba min. sześciokrotnego powtórzenia materiału w kilkudniowych odstępach czasu. Ale nie ma się co martwić, bo przy każdym kolejnym razie coraz szybciej przypominamy sobie wiadomości.
PRZYGOTOWANIA
Przed przystąpieniem do nauki (zabrzmi banalnie) należy wywietrzyć pokój. W przeciwnym wypadku mózg będzie się ociągał i niechętnie przyswajał nowe informacje. Najlepiej też trochę sprzątnąć albo chociaż zdjąć niepotrzebne rzeczy z biurka, żeby nie rozpraszały uwagi podczas nauki. Ja zawsze muszę pozbyć się lusterka, nożyczek i...czekolady. Wbrew przekonaniom brązowy słodycz daje tylko krótkotrwałą energię, więc wolę przy nauce chrupać paluszki i popijać wodą mineralną.
Nie ma mowy o nauce na leżąco. Wyjątek stanowią ostatnie powtórki przed snem. Nie wiem czy jest to naukowo potwierdzone, ale lepiej przyswajam nową wiedzę w nocy. Zarywanie kilku nocy przed egzaminem daje mi lepszy efekt, niż siedzenie dwa razy dłużej w ciagu dnia. Może brzmi to jak katorga, ale warto też mieć coś twardego pod pośladkami. Oj, nie ma lekko...
ROZGRZEWKA
Gdy najbliższe otoczenie będzie już przygotowane pora uruchomić narząd wzroku. Pierwsza metoda polega na ruszaniu gałkami jak najdalej się da w prawą i lewą stronę, oraz w górę i na dół. Dzięki temu powiększa się pole widzenia i można "zobaczyć" większą część strony.
Warto przygotować wskaźnik do czytania, mogą to być np. długa wykałaczka czy długopis. Nie każdy lubi tą metodę, ale gdy się ją wyćwiczy wydaje się być pomocna przede wszystkim przy czytaniu książek. Polega ona na prowadzeniu wskaźnikiem wzroku podczas lektury. Na początku wskazywanie tekstu jest wolne. Dlatego wiele osób nie zauważa różnicy pomiędzy zwykłym czytaniem, a tym bez wskaźnika. Z każdą kartką można stopniowo przyspieszać tempo, cały czas kontrolując czy rozumie się czytany tekst. Początkowo mózg wychwytuje i rozumie tylko dwa/trzy wyrazy, ale mistrzowie potrafią przeczytać nawet 2 linijki tekstu naraz! Utrudnieniem, które przyniesie lepsze efekty jest np. stukanie drugą ręką lub wydawanie jakiegoś dźwięku rytmicznie w tempie czytania. Po pewnym czasie łatwo zauważyć, że zmiana tempa stukania idzie w parze z tempem czytaniem.
ZAPAMIĘTYWANIE
Nigdy nie można pozwolić, aby mózg zaczął się nudzić podczas nauki. Wtedy ciężko będzie cokolowiek sobie przyswoić. Aby temu zapobiec wskazane jest robić kolorowe notatki, "mapy myśli", rysunki - taka nauka przez zabawę. Ja często dokładam do tego ruch i skojarzenia. Np. gdy musiałam zapamiętać stolice Ugandy, Kenii i Tanzanii. Wyobrażałam sobie, że jestem w Tanzanii i mówią tam do mnie "DODOMA", dlatego idę do Ugandy-mojego DOMU. W Ugandzie moja siostra się "KAMPALA", a gdy już była czysta poszłyśmy do Kenii, gdzie bałam się, że "NAiROBI" mi wstydu przy tubylcach. Dla wyjaśnienia DODOMA-skojarzyłam z idź "do domu", "KAMPALA"-z kąpaniem się kogoś, a "NAIROBI"-że mi ktoś narobi wstydu.
Zwykle też się ruszam podczas uczenia. Jest to świetne urozmaicenie dla tych, którym ciężko usiedzieć w jednym miejscu. Dzięki temu, gdy mam do zapamiętania trudne słowo od razu w mojej głowie pojawia się ruch, który wykonywałam przy jego nauce i łatwiej je sobie przypominam.
Poza tym wolę naukę na głos, dzięki czemu np. przy nauce czasowników w języku obcym mogę zmieniać ton głosu i kojarzyć z nim nowe słowa.
Choć niektóre z metod mogą wydawać się głupie, warto je wypróbować. Polecam je szczególnie dla leniwych osób, którym wydaje się, że mają trudności z nauką.
Śmigło