Wyobraź sobie: wstajesz rano, otwierasz szafę. Bluzki nie mieszczą się na półkach, spodni masz tyle, że codziennie przez miesiąc możesz chodzić w innej parze. Buty nigdy Ci się nie nudzą, bo właściwie co chwilę odkrywasz nowe, w których nigdy nie chodziłaś. Brzmi pięknie? Oczywiście, ale skąd wzięłabyś na to pieniądze?
Kilka lat temu w Polsce pojawiła się moda na spotkania znajomych lub organizowane przez babskie puby wymiany ubrań. Swapping przybył do nas z Anglii, gdzie jakaś mądra głowa wymyśliła ten bezgotówkowy sposób odświeżania szafy. Obecnie istnieje nawet (nieoficjalny) dzień polskiego swap party. Ten prosty sposób gwarantuje, że odmienisz swój wizerunek, a pozbędziesz się nudnych rzeczy, które odświeżą look innej osoby. Minusem jest fakt, że tego typu zloty modomaniaczek organizowane są w większych miastach. Oczywiście możesz skrzyknąć swoje przyjaciółki i zrobić mini swap party u siebie w domu, jednak co to za frajda wymieniać się wciąż tymi samymi ciuchami?
Internet, jak wiadomo, jest kopalnią dziwnych i dziwniejszych portali oraz akcji. Dlatego to idealne miejsce na polowanie na darmowe ciuchy. Istnieją fora, na których można powymieniać się rzeczami, ale chciałabym wspomnieć tutaj o konkretnej stronie. "Graty z chaty" to portal, na którym ludzie z całej Polski zamieszczają ogłoszenia o rzeczach już im nie potrzebnych. Oczywiście istnieje złota reguła: wszystko jest za darmo. Na szczęście administratorzy przestrzegają założonego przez siebie celu i ganią ludzi próbujących zarobić. Jedyne opłaty, które ponosisz to koszt wysyłki, jeśli oczywiście nie umówisz się na odbiór osobisty. Plusem stronki jest fakt, że roi się tutaj od ludzi z małych miejscowości.
Drugim miejscem na mapie darowizn jest portal "Moje Ciuchy". Powstał głównie w celu ułatwienia kobietom sprzedaży zbędnych ubrań. Jednakże obok płatnych ogłoszeń znajdziemy tu też dział „za darmo”. Minus strony - wspomniany przeze mnie komercyjny cel nadrzędny. Niekiedy w bezpłatnych ogłoszeniach umieszczane są rzeczy z zawyżonym kosztem przesyłki lub warunkiem – jeśli kupisz u mnie spodnie, możesz mieć to gratis.
Na koniec chcę wspomnieć króciutko o serwisie Allegro. Mam nadzieję, że nie muszę go prezentować nikomu. Co prawda nie znajdziemy tu darmowych ogłoszeń, jednak możemy upolować coś za grosze. Zwłaszcza, gdy umówimy się na odbiór osobisty. Ostatnio kupiłam sobie spodnie za 1 zł – przyznajcie - majątek to nie jest.
Mam nadzieję, że zaświeciłam w waszych głowach promyczek nadziei na pełną szafę. Teraz już wicie, że aby nosić zróżnicowaną garderobę, wcale nie trzeba być bogatym. Jedyny warunek, to znalezienie kilku minut dziennie na przeglądanie tych stron. Jednak skoro dotarłyście aż do tego momentu, to oznacza, że znajdziecie chwilkę na buszowanie w Internecie.
obrazek: http://i2.pinger.pl/pgr449/95b31f100016a6a94a731866
Aleksandra Bzdyl