Jakiś czas temu razem z moimi dwiema koleżankami uczestniczyłam w dwudniowych warsztatach, które trwały łącznie dwanaście godzin. Może Wam się wydawać, że to długo, ale uwierzcie mi, że naprawdę było warto.

Kiedy pierwszego dnia przyszłam na szkolenie zobaczyłam tam ludzi starszych od siebie, o co najmniej 6 lat i zapytałam sama siebie w myślach:, co ja tu robię? Przecież oni na pewno mają już bardzo duże doświadczenie biznesowe. I nie myliłam się, byli, to ludzie pracujący w fundacjach, stowarzyszeniach...Na początku zajęć nasza trenerka powiedział nam, czym jest Pijar, a później poprosiła każdego o wyjście na środek i przedstawienie się(głównie chodziło jej o opowiedzenie, czym się aktualnie zajmujemy).Muszę przyznać, że nie było nawet tak źle jakby się mogło wydawać.Tylko trochę się denerwowałam, ale kiedy zaczęłam mówić, to cały stres zniknął. Po każdym wystąpieniu wszyscy ludzie z grupy, a było ich dwunastu napisali na kartkach, to, co sądzą o osobie prezentującej się w danej chwili. Następną częścią szkolenia było omówienie kwestii kształtowania wizerunku, współpracy z mediami...

Już pierwszego dnia dowiedziałam się wielu istotnych informacji, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Dostaliśmy także „zadanie domowe". Mieliśmy napisać informację prasową na temat jakiegoś przedsięwzięcia, a następnego dnia na podstawie właśnie tego komunikatu kręciliśmy tzw.setki (krótki wywiad dziennikarza z daną osobą). Trenerka dobrała nas w pary i każdy z nas mógł się poczuć, jak prawdziwy dziennikarz zadając pytania. Póżniej role się odwróciły i ten, kto odpowiadał wcześniej na pytania wcielił się w rolę dziennikarza. Może nie byłoby, to tak stresujące, gdyby nie kamera, która nas nagrywała. Ale daliśmy radę! Po zakończeniu tego zadania razem oglądnęliśmy swoje wystąpienia. Było przy tym bardzo dużo śmiechu.

Szkolenie z zakresu Public Relations było jednym z lepszych, jakie przeszłam w swoim życiu, a muszę Wam powiedzieć, że było ich już trochę. Cenne informacje dotyczące kreowania mojego wizerunku, pisanie komunikatu prasowego, pierwsze kroki postwawione przed kamerą zapamiętam na pewno na bardzo długi czas.