Wyścig dopiero się zaczyna…
   

Sposób na sukces: Uwierz w siebie, w to, że jesteś naprawdę dobra/dobra!

Przejście z gimnazjum do liceum to ogromna zmiana. Zmiana znajomych, nauczycieli... nie jest łatwo. A jest jeszcze kwestia nauki...Czy jest jej więcej? Trudno jednoznacznie powiedzieć, ponieważ każdy uczy się w sposób sobie właściwy. Jednak wydaje mi się, że z poziomem nauczania w szkołach bywa różnie... W niektórych można zdobyć naprawdę bardzo szeroką wiedzę z danego przedmiotu, w innych w trochę mniejszą. Najczęściej za nasze braki zrzucamy odpowiedzialność na nauczycieli. Ale przyznajmy, często jest tak, że nam się po prostu nie chce uczyć.

Opuszczanie podstawówki czy gimnazjum z brakami w edukacji to kłopot, ale moim zdaniem, nie przekreśla to ostatecznie możliwości dostania się na dobre studia. Wszystkie zaległości można nadrobić, a najgorsze, co może spotkać każdego, to brak wiary w siebie i swoje możliwości. Uważam tak, bo sama jestem przykładem osoby, która nadrobiła pewne „niedociągnięcia".

Byłam zła na siebie

W podstawówce i gimnazjum miałam bardzo dobre oceny, ale nie zawsze odzwierciedlały one moją wiedzę. Po gimnazjum miałam problemy z matematyką i fizyką, ponieważ nie przywiązywałam do nauki tych przedmiotów dużej uwagi. Oczywiście nie winię za to moich nauczycieli. Byłam wtedy przekonana, że ta wiedza nigdy mi się nie przyda. Miałam inne plany na przyszłość - chciałam studiować prawo. Testy kompetencyjne z przedmiotów ścisłych nie poszły mi najlepiej, jednak ogólny wynik z egzaminów pozwolił mi na dostanie się do cenionego liceum w Krakowie. I właśnie w tej nowej szkole zorientowałam się, że poziom mojej wiedzy z matematyki nie jest wystarczająco wysoki. Byłam wtedy na siebie bardzo zła. Jednak pomyślałam, iż to, że jestem w tym liceum powinno mnie do czegoś zobowiązywać i postanowiłam, że nadrobię zaległości i rzeczywiście przyłożę się do nauki majcy. Stało się tak, jak sobie postanowiłam. Po dużej ilości pracy, jaką włożyłam w naukę, nadgoniłam materiał. Jednak nie udałoby mi się to bez mojej nauczycielki, która potrafi naprawdę dobrze tłumaczyć (przynajmniej do mnie to trafia). Przygotowuje ona bardzo trudne sprawdziany, ale wychodzę z takiego założenia, że przecież lepiej jest stawiać sobie wysoko poprzeczkę. I wydaje mi się, że też dzięki temu matura z matematyki może okazać się dla mnie łatwa.

Byle uwierzyć, byle pracować

Aby osiągnąć sukces przede wszystkim należy uwierzyć w siebie i w swoje możliwości. Jeśli w gimnazjum chodziliście do klasy o profilu humanistycznym, to nie dyskwalifikuje was do spróbowania swoich sił w liceum np. o profilu matematyczno-geograficznym. Mówię to wszystko, ponieważ sama kiedyś uważałam, że jeśli jestem osobą preferująca przedmioty humanistyczne, nie będę się w stanie nauczyć się chemii, czy fizyki. Takie myślenie jest błędem. Dużo zależy od nauczycieli, którzy będą Was uczyli (od tego, czy będą wymagający) i oczywiście od Was. Nie myślcie też, że kiedy dostaniecie się do liceum do klasy o danym profilu, to zmiana jej nie będzie możliwa i, że musicie akurat te rozszerzone przedmioty zdawać na maturze. Mam wielu znajomych, którzy „pomylili się z powołaniem" i w konsekwencji zmienili klasę na inną. Każdy jest w stanie dobrze przygotować się do matury nawet w ciągu dwóch lat (pod warunkiem, że rzeczywiście się do tego przyłoży).

Angelika Wielgus
Śmigło
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb