Kłopoty z mundurem
   

Przed kilkoma laty do szkół na krótko powróciły mundurki. Nie przyjęły się.

Dlaczego młodzież nie lubi szkolnego stroju?


Mundurki szkolne mają w Polsce długą historię, noszono je już w XVIII wieku. Jeszcze trzydzieści lat temu były normą. Paradowanie w nich nie ominęło zapewne rodziców wielu z nas. Także i moich, którzy codziennie musieli ubierać do szkoły tzw. „fartuszek" koloru granatowego ze szkolną tarczą.
Na dobre uwolniono od nich młodzież dopiero pod koniec lat 80. minionego wieku. W 2007 roku Ministerstwo Edukacji Narodowej zadecydowało o przywróceniu ich do szkół. Miały przyczynić się do ukrycia różnic materialnych pomiędzy uczniami i do zmniejszenia agresji w szkole.

Byłem dumny z mojej szkoły

Obowiązek noszenia mundurków wszedł w życie, gdy rozpocząłem naukę w gimnazjum. Bardzo szybko zaakceptowałem ten pomysł. Krakowska „szesnastka", do której chodziłem, wprowadziła dżinsowe kamizelki z logotypem szkoły. Czułem się w niej bardzo dobrze. Z przekonaniem chodziłem w tej kamizelce zarówno na terenie szkoły, jak i poza nią. Bardzo polubiłem ten strój, ponieważ utożsamiałem się z moją ówczesną szkołą, w której czułem się doskonale. Jednak byłem jednym z niewielu zwolenników mundurków. Inni uczniowie mojego gimnazjum nie byli już tak przychylnie do nich nastawieni. Chodzili w szkolnym „stroju firmowym" jedynie na terenie gimnazjum. Dziwili się, gdy widzieli mnie w szkolnym stroju na ulicy. Z wyrazami sprzeciwu spotkałem się także ze strony niektórych nauczycieli. Jedna z profesorek wprost powiedziała nam, że jest mundurkom przeciwna, ponieważ odbierają nam indywidualność. Większość nauczycieli przymykała oko, gdy ktoś z nas nie miał na sobie szkolnego ubioru podczas lekcji. Gdy MEN zlikwidowało obowiązek noszenia mundurków, dyrekcja gimnazjum zadecydowała o ich zniesieniu. Ta decyzja dała uczniom powody do radości.
Niechęć do mundurków jest dość powszechna. Od moich znajomych z innych szkół również słyszałem niepochlebne opinie na ich temat.

Zaprojektowany przez uczniów

Są jednak społeczności, w których mundurek się przyjął. Znalazłem szkołę, która w bardzo ciekawy sposób wprowadziła jednolity strój. To nieistniejący już Zespół Szkół Zawodowych nr 2 im. Heleny Modrzejewskiej w Zakopanem. Wart uwagi jest fakt, iż uczniowie sami zaprojektowali, a potem uszyli mundurki, które zostały wybrane w drodze konkursu. Zwyciężyły ubrania zrobione z polaru z logiem szkoły. Jak się okazało, ten pomysł okazał się wielkim sukcesem. Uczniom mundurek spodobał się właśnie dlatego, że został zaprojektowany i wybrany przez nich samych.

A jak było kiedyś?

Zapytałem moich rodziców o to, jaki za ich czasów był stosunek do mundurka. Ich zdaniem nikomu nie przeszkadzał. Mama wyjaśniła mi, że noszenie jednolitego stroju było zwyczajem. Jednak nie codziennie uczniowie z jej szkoły byli zmuszeni do jego noszenia. W każdą sobotę (w tamtych czasach uczniowie tego dnia również chodzili do szkoły) był dzień kolorowy. Polegał on na tym, że każdy ubierał się w to, na co miał ochotę.

Mundurki na Wyspach

Nasi rówieśnicy z Anglii strój szkolny noszą obowiązkowo. Będąc w Londynie, widziałem uczniów w różnych szkolnych ubraniach, które w przeciwieństwie do Polski nie ograniczają się tylko do samego t-shirtu. Na mieście mogłem zaobserwować dzieci i młodzież zarówno w bardzo skromnych strojach, jak i w eleganckich i gustownych garniturach. W niektórych placówkach młodzież ma obowiązek noszenia nawet galowych strojów. Jednak najbardziej popularne szkolne ubranie młodego Anglika składa się z czarnych spodni, czarnej kurtki oraz białej lub niebieskiej koszuli. Gdy zapytałem mojego nauczyciela z Anglii, czy uczniom przeszkadza jednolity strój, odpowiedział, że w Wielkiej Brytanii jest to normalne.

Dlaczego nie wyszło?

Nadal uważam, że mundurki są dobrym pomysłem, ale wprowadzając je do szkół, popełniono błędy. Nierozsądne było, że szkoły nie konsultowały wyglądu stroju z uczniami. Zapewne zapraszając uczniów do współdecydowania o szkolnym ubiorze, dorośli mieli większą szansę na to, by szkolny strój spotkał się z przychylnością, tak jak to było w Zakopanem. Szkołom dostało się także od mediów. Zarzucano im, że wprowadzały strój szkolny bez przekonania i pomysłu; jedynie podkoszulek a nie komplet, tylko po to, by wypełnić obowiązek prawny. Sądzę, że w niechęci do mundurków istotną rolę odgrywa także stosunek młodych ludzi do szkół, których zazwyczaj nie lubią.

Krzysztof Materny
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb