Muzyka to jeden z najważniejszych elementów filmu.
Kiedy przerzucam telewizyjne kanały, zdarza mi się usłyszeć popularną piosenkę. Często nie jest to jednak kanał muzyczny, a jedynie reklama nowego filmu. Taki dobór soundtracka ma zwiększyć popularność produkcji, nie oddaje jednak treści filmu, chyba że w przewidywalnych komediach romantycznych. Główną rolę w utworach popularnych artystów odgrywa wokal, co sprawia, że zamiast na filmie skupiamy się głównie na nim.
INSTRUMENTY ROBIĄ RWETES
Aby oddać klimat panujący na ekranie, nie potrzeba wielu słów. Samą melodią da się pokazać czasem więcej niż kilkoma zwrotkami z rozbudowanym tekstem. Idealnym przykładem jest podkład znanych kreskówek, jak Tom & Jerry. Ścieżkę dźwiękową z bajki można z łatwością znaleźć w internecie. W jednym z koncertów orkiestry na żywo, artyści z doskonałą precyzją odtwarzają każdy najmniejszy dźwięk. Wśród skrzypiec, trąbek, kotłów, cymbałów da się usłyszeć i zobaczyć klaksony, tłuczone talerze, wystrzał pistoletu, uderzenia młotka o blachę. Muzyka, którą słyszymy, sprawia, że nie potrzebujemy nawet słowa opisu, by wyobrazić sobie Toma goniącego Jerry’ego po kuchni i rozbijającego ustawione na półkach naczynia lub czekającego, aż mysz przyjdzie po ser umieszczony w pułapce, która znowu nie zadziała.
ORKIESTRA W NATARCIU
Muzyka orkiestrowa to niekoniecznie nudne męczenie skrzypiec, by wydawały odgłosy jak płaczący piesek. Koncert muzyki filmowej w wykonaniu orkiestry to zupełnie inne wydarzenie. Tempo jest bardzo szybkie, trąbki wydają energiczne dźwięki, a skrzypce nadają rytmiczności i skoczności. Zależnie od filmu, z jakiego pochodzi repertuar, dobierane są rozmaite instrumenty, np. wyglądająca jak ogromne cymbałki marimba czy kotły wielkości wanny. Podczas wielu koncertów wyświetlane są fragmenty lub całe sceny z filmu.
Wykonanie kilku minut podkładu wymaga pracy kilkudziesięciu artystów. Nie ma się co dziwić, że każdego roku przyznawane są Oscary również w kategorii muzyki filmowej. Chętnie słuchamy jej podczas nauki czy relaksu. Nie rozpraszają nas wokale, a muzyka jest skoczna, więc nie ma mowy o przysypianiu. Dodatkowo soundtracki z bajek są idealnym powrotem do dzieciństwa i okazją do powspominania dawnych lat.
Najbardziej polecam muzykę z:
„Tom & Jerry”
„Ratatuj”
„Potwory i spółka”
„Toy Story”
Jadzia UljaszŚmigło