
Robert Kubica po wyrównanej walce z konkurentami zajął trzecie miejsce w Grand Prix Monaco. Na bardzo krętym i trudnym technicznie torze Polak radził sobie znakomicie. Od samego początku wyścigu Mark Webber, który zajął pierwszą lokatę w kwalifikacjach zwiększał swoją przewagę nad kolegą z zespołu Sebastianem Vettelem. Nie obyło się bez wypadków, w których najbardziej ucierpieli Trulli (Lotus) i Chandhok (HRT), którzy musieli zakończyć wyścig po siedemdziesięciu pięciu okrążeniach. Po tej kolizji samochód bezpieczeństwa pojawił się już po raz czwarty na torze. Wcześniej pech dosięgnął Jensona Buttona. Z samochodu Brytyjczyka wydobywały się kłęby dymu. Również Rubens Barrichello po uderzeniu o bandę stracił szansę na wygranie GP Monaco. W bolidzie Brazylijczyka urwało się koło i samochód zablokował tor. Dopiero po interwencji służb technicznych można było kontynuować wyścig. Mark Webber z każdym kolejnym okrążeniem zwiększał swoją przewagę nad resztą stawki. Robert Kubica przez cały wyścig jechał bardzo równym tempem. Polak na czterdziestym pierwszym okrążeniu wykręcił najlepszy czas spośród wszystkich jadących kierowców. Od samego początku do końca rywalizacji bolid renault spisywał się wspaniale. Ostatecznie Kubica zajął trzecie miejsce, dwa pierwsze miejsca zdobyli kierowcy zespołu Red Bull.
Rafał Bielecki