Kilka lat oczekiwań, mozolne przygotowywania, nerwowe prace do ostatniej chwili... Nadszedł jednak ten długo wyczekiwany moment - EURO 2012 rozpoczęte! Zanim jednak piłkarskie reprezentacje 16 krajów usłyszały pierwszy gwizdek sędziego kibice mieli okazje doglądać przygotowań poszczególnych drużyn. O Krakowie mówi się jako o wielkim poszkodowanym XIV Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Miasto, które na co dzień jest siedzibą dwóch znanych klubów piłkarskich oraz może poszczycić się niedawno wybudowanymi obiektami sportowymi nie stało się gospodarzem meczów w trakcie trwania czerwcowych rozgrywek. Wspomniane atuty oraz zapewne uroki naszego miasta sprawiły jednak, że pojawiła się alternatywa dla kibiców na otarcie łez. Drużyny narodowe Holandii, Anglii oraz Włoch stacjonujące w obrębie Krakowa zezwoliły na otwarcie jednego z ich treningów dla kibiców. Nie było więc zaskoczeniem, kiedy kilkutysięczne tłumy dosłownie walczyły o wejściówki na te wydarzenia. Nie jeden chciał z bliska zobaczyć swoich sportowych idoli.
Na R22...
Najliczniejszą grupę obserwatorów zgromadził trening drużyny holenderskiej. Ok. 25 tysięcy osób przyglądało się przygotowaniom piłkarzy Bera van Marwijka do pierwszego meczu. Z wieloletnich statystyk wynika, że była to największa sesja treningowa w historii europejskich rozgrywek organizowanych przez UEFA. Już kilka godzin przed treningiem kibice zaczęli gromadzić się na stadionie przy ul. Reymonta. Wielu z nich wyposażyło się z pomarańczowe koszulki, szaliki, bądź inne gadżety symbolizując sympatię do drużyny, której jedną z gwiazd jest Arjen Robben. Nie brakowało także rodzimych fanów drużyny. Jeszcze przed wyjściem piłkarzy na murawę na telebimach można było oglądać historyczne fragmenty rozgrywek - piękne bramki, techniczne zagrania i radość kibiców nawet sprzed wielu lat. Jednak już od godziny 17:30 to Robin van Persie wraz z kolegami stali się główną atrakcją popisując się swoimi umiejętnościami, co spotykało się z gromkimi brawami publiczności. Kilkuosobowe krótkie rozgrywki między piłkarzami budziły emocje, jakie wywołuje nie jeden 90-minutowy mecz. Kibice świetnie się bawili kilkakrotnie tworząc „meksykańska falę" przychodzącą przez cały stadion. Niestety nie obyło się bez niemiłych akcentów. Kilkudziesięcioosobowa grupa osób okazywała swoje niezadowolenie z powodu braku meczów EURO w Krakowie wywieszając transparent oraz skandując niecenzuralne hasła. Nie zaburzyło to jednak pozytywnej atmosfery, w której 2-godzinną sesję treningową obejrzały nawet całe rodziny. Nie wiadomo przecież, kiedy znów nadarzy się taka okazja...