Niedawno dowiedziałam się o zbrodni popełnionej w 1957 roku. Mam na myśli polityczne morderstwo, popełnione na 15-letnim Bohdanie Piaseckim, synu Bolesława Piaseckiego, założycielu PAX (świeckiej organizacji katolickiej) oraz twórcy przedwojennej parti - Obozu Narodowo-Radykalnego.
Była to zemsta po latach...
Makabryczny mord na Bohdanie wstrząsnął ówczesną opinią publiczną. Śmierć ta nasuwała pytania, o sprawców i ich powody działań. Niestety, przez wiele lat sprawa ta pozostawała tematem tabu- komuniści nie chcieli o tym mówić.
Spróbujmy prześledzić tę sprawę od początku...
PORWANIE
Koszmar zaczął się 22 stycznia 1957 r. o godz. 13:45, pod liceum św. Augustyna na Mokotowie w Warszawie. Do wychodzących ze szkoły chłopców, podszedł mężczyzna. Szukał Bohdana Piaseckiego. Wylegitymował się i poprosił chłopca do stojącej nieopodal taksówki.
O całym zdarzeniu rodzinę poinformował brat Bohdana - Jarosław. Ojciec natychmiast zawiadomił milicję o porwaniu syna. Tego samego dnia porywacze skontaktowali się z rodziną. Żądali okupu- z tą chwilą rozpoczęła się akcja rodem z thillerów. Ludzie Piaseckiego jeździli po całej Warszawie z torbą wypchaną pieniędzmi, podążając za tajemniczymi wskazówkami pozostawionymi w pudełkach od zapałek. Po kilku dniach porywacze zerwali kontakt.
ŚLEDZTWO
MOTYW:
Przypuszcza się, że motywem porwania, a później i zabójstwa Bohdana, była chęć zemsty na jego ojcu. Jak to sam określił Piasecki- przyczyną była jego działalność polityczna.
TEORIE I PODEJRZENIA:
Prowadzący śledztwo rozważali różne hipotezy, min. chłopaka mieli porwać:
* rozłamowcy z PAX
* agenci obcego wywiadu
* byli żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych
* przeciętni bandyci
* jego ojciec
* i ostatni kierunek w którym ruszyło śledztwo to "trop żydowski", który przez wielu był uważany za najbardziej prawdopodobny.
Na ten kierunek dochodzenia naprowadził śledczych kierowca taksówki, któą przewożony był Bohdan. Szoferem okazał się Ignacy Ekerling, który był bezpośrednim uczestnikiem spisku. Według ustaleń prawdopodobnymi wspólnikami Ekerlinga byli Stefan Łazorczyk i Michał Barkowski, zaś miejsce zbrodni zostało wybrane przez milicjanta Adama Kossowskiego. Niestety, nigdy nie udało się przesłuchać podejrzanych ze względu na fakt, że opuścili granice naszego kraju.
Nauswa sie pytanie: Czy członkowie tej grupy przestępczej działali z własnej inicjatywy?
-Nie wykluczam, że otrzymali pomoc z zagranicy. W tym kontekście warto przyjżeć się działalności zmarłego niedawno "łowcy nazistów" Szymona Wiesenthalana - mówi profesor Peter Raina (twórca kilku książek na temat śmierci Bohdana). Profesor mówi tu o tajemniczej, założnej przez Wiesenthala organizacji Nekama (po hebrajsku "zemsta") .
Członkowie tejże organizacji mieli eliminować po wojnie zbrodniarzy niemieckich. Wiadomo, że Wiesenthal na stworzonej przez siebie liście faszystów umieścił Piaseckiego, a część porywaczy Bohdana mogła mieć kontakt z Nekamą.
Podejżewa się, że komuniści byli zamieszani w tą zbrodnię. SB prowadząc śledztwo robiła wszystko by nie wyjaśnić tej sprawy. Milicja zajmowała się raczej inwigilacją środowiska Piaseckiego pod pretekstem prowadzonego śledztwa. Zacieranie śladów, przekręcanie nazwisk świadków i podejrzanych, ginące dowody- kompletnma nieudolność funkcjonariuszy.
Utrudnianiu śledztwa podjęła się nawet partia. W 59. roku do sądu wpłynął akt oskarżenia Ekerlinga. Reakcja parti była natychmiastowa -oskarżenie wycofano na polecenie premiera Józefa Cyrankiewicza i sekretarza KC PZPR Jerzego Albrechta. Prócz tego społeczność żydowska zarówno w Polsce jak i na świecie zorganizowała protest przeciwko procesowi Ekerlinga, uznając go za akt antysemityzmu.
TRAGICZNY FINAŁ
Dwóch robotników 8 grudnia 1958 roku, patrolowało pomieszczenia sanitarne w schronie przeciwlotniczym przy al. Świerczewskiego 82A (dzisiejsza al. Solidarności). Podczas zwiadów okazało się, że drzwi prowadzące do jednej z toalet zabite są gwoździami. Robotnicy wyważyli drzwi. W tym malutkim pomieszczeniu leżało sztwyne, na wpół zmumifikowane ciało. Z piersi wystawała drewniana klinga sztyletu. Automatycznie sprowadzono milicję, która po stroju poznała Bohdana. Dzięki sekcji zwłok wiemy, że chłopak zmarł: "na skutek pchnięcia wojskowym nożem w lewe płuco i potężnego uderzenia w głowę tępym narzędziem". Bohdan zamordowany został w dniu swego porwania.
KONKLUZJA
Szantaż był niezwykle cyniczną grą. Chłopak nie żył, a porywacze znęcali się nad ojcem. Służyło to tylko temu, by go upokorzyć.
Badaczom wciąż nasuwały się nowe pytania:
- dlaczego porywacze czekali na zemstę aż do 57. roku?
- dlaczego sądzono, że porywacze są pochodzenia żydowskiego?
- jeżeli byli to żydowscy ubecy, to czy było to działanie oddolne tzn. pomysł tejże szajki, czy też rozkaz wydano wyżej? Czy stała za tym tzw. żydowska frakcja MSW, której szefem był Antoni Alster- wiceminister?
Po głębszym szperaniu w różnorakich źródłach na dwa pierwsze pytania jakoś sobie odpowiedziałam.
1) przed 57. rokiem Piasecki miał bardzo silne poparcie w Moskwie- był poza zasięgiem. Później jednak powiązania te osłabły a nad PAX utracił kontrolę.
2) Mordercy nadali zabójstwu charakter mordu rytualnego: pozostawiony w ciele nóż, tajemnicze znaki wypalone we wnętrzu ubikacji.
Dwa kolejne pytania nadal pozostają be z odpowiedzi.
Śledztwo trwa już kilkadziesiąt lat, a mimo to nadal owiane jest tajemnicą.
Gim 12 Nasz Casz