Mamusiu, przecież ja byłem grzeczny
   

Obóz w Bełżcu. Wielki plac, pole zasypane szarymi kamieniami. Wydają się lekko granatowe, żużlowe, jakby przeszły przez piec, przez ogień. Betonowa ścieżka, którą idę jest odgrodzona od usypiska rosnącymi ścianami. Idąc nią, mam wrażenie jakby prowadziła do tunelu. Z betonowych ścian wyrastają rdzawe pręty, pokrzywione jakby w skurczu czy grymasie. Te pręty są jak ręce wyciągnięte do nieba, jak głuche wołanie o pomoc, o ratunek. Tu, w tym miejscu, na tym placu ginęli ludzie. Od marca do grudnia 1942 roku znajdował się tu obóz zagłady - Sonderkommando Belzec der Waffen-SS, miejsce zagłady ponad 600 tysięcy Żydów z różnych stron Europy. Przywożono ich tu tylko po to, by odebrać im życie.

Wchodzę w tunel. Oprócz mnie na rozległym placu muzeum spaceruje tylko kilku turystów. Mam więc wrażenie jakbym był tu zupełnie sam. Wieś daleko, nie słyszę aut, maszyn, pociągów, rozmów. Cisza. I tylko moje kroki głucho dudnią na betonowym chodniku, odbijają się od ścian tunelu. Łup, łup, łup - dudni mi w uszach. Tak jakby były to kroki tych, którzy szli tędy do komór gazowych.

U krańca tunelu na wielkiej ścianie napis - cytat z biblijnej Księgi Hioba: „Ziemio, nie kryj mojej krwi, iżby mój krzyk nie był zapomniany", a naprzeciw - tablice z imionami ludzi, którzy tu zginęli. Są wszystkie litery alfabetu, od a do z. Gdybym chciał je wszystkie przeczytać, stałbym tu co najmniej godzinę. Spamiętać ich nie sposób. Dalej chodnik prowadzi szczytem obozu, powyżej tunelu. Płaszczyznę kamieni widzę teraz jako schodzącą w dół do bram obozu. Wzdłuż chodnika, u moich stóp wmurowane tablice z napisami miejscowości, z których przywożono tu Żydów. Jest Lwów i Szczecin, Zamość i Kolonia, Wiedeń i Praga - i mnóstwo mniejszych i większych miejscowości: polskich, ukraińskich, czeskich, słowackich, niemieckich, węgierskich, austriackich.

Na koniec w budynku obozowego muzeum oglądam fotografie, mapy, czytam informacje.
Na jednej z tablic napis: „Mamusiu, przecież ja byłem grzeczny. Ciemno, ciemno".
A gdybym tak to ja nie otrzymał łaski urodzenia się w szczęśliwym czasie, gdybym nie otrzymał daru życia w spokojnym miejscu? Gdybym to ja nie miał szczęścia?

Tomasz Talaczyński
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb