Chłopiec który przeżył
   

Słowo wstępu

Na nasze życie wpływa wiele różnych elementów. W moim, istotną rolę odegrały książki. Takie, które zafascynowały mnie swoim przesłaniem, bądź na które trafiłam w odpowiednim momencie życia.

Na blogu będę kolejno obrazować Wam klimat różnych literackich tworów. Znajdziecie również uzasadnienie wyboru właśnie tych książek i pokażę Wam co zmieniły w moim życiu. Zapraszam!

*Uprzedzam, dalsza treść tekstu zawiera spoilery!

 

Mój przyjaciel czarodziej

Zacznę od serii, która w pewien sposób towarzyszy mi do dzisiaj. Opowieści o Harry'm jako pierwsze, która pokazały mi magię w inny, bardziej rozbudowany sposób niż proste bajeczki dla dzieci.

Kiedy pierwszy raz spotkałam Harry'ego miałam mniej więcej tyle lat co on. No dobra, może byłam trochę młodsza, a o jego świecie wiedziałam tyle, co on sam. Przez kilka lat, jak zapewne wielu moich rówieśników, dorastałam razem z nim. Pokazał mi czym jest przyjaźń, oddanie, poświęcenie, jak wiele zależy od innych ludzi, współpracy i zaufania. Wreszcie- ile zależy od naszych decyzji, które co prawda często są dziełem przypadku, ale dają nam możliwość zmian zarówno własnego życia jak i losów naszego otoczenia.

Harry Potter- chłopiec, który przeżył, nie miał wcale lekko. Sierota, Wybraniec, z czasem- Wróg Publiczny Numer 1, udowodnił jednak jeszcze jedno- że mimo wszystko nie należy się poddawać. A jeśli nasze uczynki są dobre, przyczyniamy się do poprawy świata. Nawet jeśli początkowo tego nie widać, a sami, potocznie mówiąc - obrywamy.

Wyobraźnia i konsekwencja

Rowling stworzyła całkowicie nowy świat. Świat bardzo różniący się od naszego. Napisała dopracowaną w szczegółach, fascynującą i pouczającą historię. Dodatkowo nadając wszystkim tym szczegółom osobny wymiar, własne nazewnictwo i historie. Autorka to kobieta niewątpliwie obdarzona wielką wyobraźnią. Patrząc na cały cykl można dojść do wniosku, że od początku mniej więcej wiedziała jak potoczą się dalsze losy bohaterów, których kreowała. Więc tak na prawdę nic w świecie Harry'ego nie jest przypadkowe.

Świetnym przykładem jest tutaj Snape. Postać od początku najbardziej zagadkowa. Nauczyciel eliksirów zafascynowany czarną magią. Jak dowiadujemy się następnie- śmierciożerca, który dostał drugą szansę. Człowiek, który krzywdził ludzi i powinien gnić w więzieniu! Pierwotnie trudno było mi zrozumieć, dlaczego Dumbledore dał właśnie takiemu człowiekowi szansę. Wiedziałam jednak jedno- to dyrektor Hogwartu jest w tej powieści osobą, która znajduje rozwiązania wszystkich trudnych spraw. Trudno było mi więc uwierzyć, że w przypadku Severusa się pomylił. Wątpliwości złapały mnie jednak w końcowych dwóch tomach. Dlaczego Severus zabił? Czyżby Dumbledore nawalił? Jak wyjaśnia się w siódmej części- nawalił, ale nie w taki sposób, jakiego się spodziewaliśmy.

Przykład przeprowadzenia przez siedem powieści wątku Snape'a jest fascynujący. Tę postać rozumiemy całkowicie dopiero po jego śmierci, pod koniec walki dobra ze złem! I wtedy przejrzyście widzimy, jak pomysłowa jest Rowling. Tworzy postacie wielowymiarowe, dynamiczne, zagadkowe. Nikt nie jest całkiem dobry ani całkiem zły. Niewątpliwie to jedna z tych cech książki, które przyciągnęły miliony fanów z całego świata.

Nie takie jednoznaczne

Kolejną cechą, która nadaje dynamiki i treści „Potterowi" jest wielowątkowość powieści. To prawda- cały świat czarodziejów walczy z Voldemortem. Jednocześnie jednak Ministerstwo Magii zwalcza Zakon Feniksa. Co oznacza, że dwie instytucje, które pragną tego samego nie mogą się dogadać. To tworzy kompletnie inny punkt widzenia czarodziejskiego świata. Dobro i zło nie mają jednego oblicza.

Dodatkowo przecież wiele spraw dzieje się u poszczególnych bohaterów. Bo tutaj Harry się zakocha, tutaj Ron obrazi na Hermionę, a w lesie wokół Hogwartu Hagrid hoduje sklątki tylnowybuchowe.

Całość tworzy wspaniałą historię o walce dobra ze złem, o niejednoznaczności dobra, o oddaniu dla najbliższych. W międzyczasie pokazuje nam zwyczajne życie ludzi, wypełnione zwykłymi sprawami. Zwykłymi oczywiście dla czarodziejów.

Mamy szczęście

Trochę współczuję kolejnym pokoleniom. Nigdy nie doznają tej ciekawości towarzyszącej kolejnym premierom. Nigdy nie poczują dreszczu emocji, gdy w końcu sięgają po kolejny, miesiącami, czasem latami, wyczekany tom. I nie będą mieli możliwości gonić się z innymi fanami na czas - kto pierwszy pozna zakończenie. Mam nadzieję że fenomen Pottera nie zniknie ot tak, ale nowi czytelnicy wszystko będą mieli podane jak na tacy. Będzie wystarczyło podejść do półki i wziąć kolejną książkę, lub (o zgrozo!) zajrzeć do Internetu. Tak, współczuję im. Dla mnie to oczekiwanie, dyskusje nad kolejnymi wątkami, emocje związane z bohaterami- to smak dzieciństwa i młodości. Nieodłączny.

Zwykły chłopiec

Warto spojrzeć na Pottera inaczej. Wielu zarzuca mu, że właściwie to jest niewyrazisty i nijaki, a wszystko udaje mu się przypadkiem. Popatrzmy jednak na jego przemiany. Do trzeciego tomu poznaje dopiero świat, w którym (wraz z nami) się znalazł. W kolejnym tomie jest wyrzucony poza społeczeństwo, nazwany oszustem. I wcale nie został tu stworzony na wzór bohatera radzącego sobie ze wszystkim. Jest mu ciężko, czuje się opuszczony, mimo że dla osób patrzących z zewnątrz wszystko mu się udaje. Po śmierci Cedrika i powrocie Voldemorta następuje kryzys wartości, Harry jest gotowy buntować się nawet przeciwko swojemu największemu autorytetowi- Dumbledorowi. W kolejnych dwóch tomach chłopak właściwie nie ma wyboru. Po prostu musi walczyć, nawet jeśli społeczność czarodziejska tego nie rozumie i uważa go za wariata. Potter po prostu został skazany na swój los. Chociaż Rowling pięknie pokazała, że jeśli człowiek jest odważny to potrafi przezwyciężyć zło. Fakt, Harry nie jest idealny, popełnia błędy, ale taki chyba powinien być. Zwyczajny nastolatek, za pomocą którego Rowling pokazuje nam, jak ważne jest wybieranie właściwej drogi i ludzi, którzy nam w tej drodze pomagają. I że nic nie dostajemy za darmo. Jesteśmy wynagradzani za swoje chęci i dobre uczynki. Jeśli myślisz czytelniku, że Harry nie zasłużył na to co miał, to zastanów się- gdyby nie pomógł kiedyś Zgredkowi, to czy skrzat mógłby pomóc naszym bohaterom uciec z dworu Malfoyów?

Poza tym „to wszystko zawsze brzmi lepiej, niż wyglądało w rzeczywistości". Harry jest zwykłym chłopcem, jego świat, mimo że wypełniony nierealnymi dla nas zjawiskami, jest zwyczajnym światem! A wszystko co się wydarzyło w ciągu siedmiu lat mojej znajomości z Harrym było w sumie jego zwyczajnym, chociaż tak niezwykłym, życiem, uzależnionym od jego decyzji!

A czyż to też nie jest magia? Ta zawarta w codziennym życiu?

Monika Ptasznik
Śmigło
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb