Człowiek bez papierka
   

Jak bardzo człowiek jest uzależniony od własnej tożsamości? Czy w momencie, gdy tracimy udokumentowaną pewność, że jesteśmy tym, kim jesteśmy, przestajemy być sobą? Czy nasza potwierdzona tożsamość jest nam niezbędna do istnienia? Taką ciekawą analizę psychologiczną przeprowadza Peter Mathys w powieści "W sprawie Rennera".

Artura Rennera poznajemy w czasie delegacji. Znajduje się daleko od rodziny, znajomych i współpracowników. Tęskni za domem, ale sytuacja w której się znajduje nie jest przecież nadzwyczajna. To tylko chwilowy wyjazd poza własne miasto. Sprawy komplikują się, gdy mężczyzna dla zabicia czasu zaczyna zwiedzać Bath, w którym chwilowo przebywa. Wchodzi do kościoła i przyglądając się tablicom pamiątkowym znajduje na jednej z nich nazwisko... Artura B. Rennera. Co więcej, zmarły mężczyzna urodził się dokładnie tego samego dnia co on sam, a jego żona i dzieci nazywają się dokładnie tak, jak jego własne.

Nie dziwi nas chyba jego zaskoczenie. Jest przecież w tym mieście pierwszy raz, a według przypadkowo znalezionego kawałka kamienia- umarł tu rok temu.

Akcja książki opowiada o zmaganiach Artura z nową rzeczywistością. Początkowo traktuje to jako niesmaczny żart kolegów. Wynajmuje prywatnego detektywa, aby znaleźć człowieka, który postawił go w tak niekomfortowej sytuacji. Z czasem okazuje się jednak, że wszystko, co było mu bliskie, odeszło. Spotkanie z rodziną oddala się, wydaje się wręcz niemożliwe. W miejscu pracy zostaje poinformowany, że żaden człowiek o tym nazwisku nie jest zatrudniony w ich firmie, a bank pragnie zablokować mu środki finansowe.

Liczyć może tylko na obcych ludzi, którzy nie znali Artura Rennera sprzed przykrych doświadczeń w Bath. Pomaga mu młoda dziewczyna, która wierzy w jego prawdomówność i pragnie pomóc mu odzyskać dawne życie. Wspólnie snują teorie na temat tego, co mogło się wydarzyć i planują dalsze posunięcia.

Czytelnikowi może wydawać się, że cała ta historia to jakieś fantasy. Wraz z kolejnymi wydarzeniami skłaniamy się ku przekonaniu, że to wręcz niemożliwe, aby pisarz był w stanie racjonalnie uzasadnić wszystkie zachowania bohaterów. To jednak tylko pozory. Tak naprawdę ta książka to po prostu wnikliwe studium ludzkiej psychiki. Teoretyczna sytuacja, która mogłaby przydarzyć się każdemu człowiekowi. Ciekawa lektura dla fanów psychologii i socjologii. Ukazuje ona jak bardzo każdy z nas jest uzależniony od opinii innych ludzi. Jak wiele poczucia bezpieczeństwa dają nam papierki i plastikowe karty z naszymi danymi osobowymi oraz zdjęciem. Właściwie do tego stopnia, iż brak potwierdzenia ze strony zewnętrznego świata może sprawić, że przestajemy być pewni wszystkiego, co dotychczas było wręcz niepodważalnym elementem naszego życia. Do tego stopnia, że gdy nie jesteśmy częścią otaczającego nas tłumu- tracimy przekonanie o własnym istnieniu.

Jak osobowości pozbawił bohatera P. Mathys dowiecie się dopiero podczas czytania. Do czego szczerze Was zachęcam. Nie jest to typowa książka napisana przez wykształconego psychologa. To spostrzeżenia prawnika- ekonomisty. To właściwie pytanie Mathysa do nas o to, jak zachowalibyśmy się na miejscu Rennera i co zrobilibyśmy dalej ze swoim życiem.

Monika Ptasznik
Śmigło
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb