Requiem dla zapomnienia
   

Ul. Trotzkiego, około godziny 22:00 (wnioskuję po numerach przejeżdżających miejskich autobusów, zegarka nie noszę)

Flamenco. Kobiety w czerwono-czarnych sukniach. Nastrój pozornego szczęścia. Chwila oderwania od udręk codzienności. Przy ekskluzywnej restauracji paryski malarz z czarnym wąsikiem uwiecznia tę chwilę na płótnie. Szczupli kelnerzy w wąskich spodniach, niosąc wysoko tace, uśmiechają się do wszystkich klientów. Ci siedzą, nie zważając na upływ czasu, nie myśląc o jutrzejszych konsekwencjach wieczornej zabawy. Spod strun kontrabasu i wiolonczeli wyślizgują się kojące melodie. Starsza pani przybyła ze swoim pieskiem - nieodłącznym pupilkiem. Poprosiła dla niego o miseczkę wody. Kelner chciał jak najszybciej spełnić życzenie kobiety i zaspokoić pragnienie towarzysza jej starości. To byłoby takie dobre. Jednak źle obliczył, zbyt się pospieszył. Zadrżała mu ręka. Kilka kropli wody padło prosto na jego usta, skąd spłynął domalowany uśmiech. Zaskoczony malarz upuścił paletę. Była czysta. Tak samo jak płótno. Kobiety tańczące flamenco, mające być uwiecznione na dziele paryskiego artysty, zdawały się być jeszcze bardziej zszokowane tą sytuacją. Zaczęły mylić kroki, jedna z nich potknęła się na sznurówce od trampka koleżanki. Gdy upadła na ziemię stało się coś jeszcze bardziej nieoczekiwanego. Grająca do tej pory orkiestra się zacięła. A raczej nagranie, które miało udawać ich rzeczywistą grę.
I nagle wszystko było inne. Zmieszani tym widokiem klienci restauracji przypomnieli sobie o swoich obowiązkach. Włączyli telefony i z przerażeniem w oczach odczytywali listę nieodebranych połączeń. Kilka matek załkało przypominając sobie, że parę godzin temu zostawiły w domach małe dzieci pod pretekstem wyjścia na kilka minut. Pseudo-paryski pseudo-malarz oderwał w złości od twarzy doklejane wąsy i sklął kelnera winnego całemu zajściu. Chciał też powiedzieć kilka słów rzekomym tancerkom i orkiestrze, ale ci szybko się ulotnili. Mieli już w tym wprawę. Klienci restauracji również udali się do swoich domów. Kolejny raz przekonali się, że nie uciekną od życia, którego są nieodłączną częścią.

Agnieszka Kurowska
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb