Pamiętnik nastolatki
   

29 maja, czwartek

„Hej, co jest zadane na jutro z biologii?" - napisałam na facebooku do Eli.
„Str. 195, zad. 4, 5 podręcznik" - odczytałam odpowiedź po pięciu sekundach.
„Dzięki" - odpisałam i zaczęłam przeglądać swój profil.

- Alu! - usłyszałam wołanie mamy. - Możesz mi pomóc przygotować kolację?
- Za chwilę! - odkrzyknęłam i zaczęłam korespondować z Natalią. Po kilku minutach mama znowu zawołała:
- Alu! Chyba cię o coś prosiłam?!
- A tak! Zupełnie zapomniałam - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Jeszcze sekunda!
Weszłam na naszą klasową stronę, kiedy nagle ktoś z hukiem zamknął klapę od mojego laptopa.
- Ej!!! - zawołałam oburzona. - Powiedziałam, że jeszcze sekunda!
Mama obdarzyła mnie groźnym spojrzeniem.
- Kochanie. Przykro mi to mówić, ale chyba jesteś uzależniona. Od teraz masz szlaban na komputer do odwołania.
- Ale to jest nie fair! - krzyknęłam. - Muszę sprawdzić, czy Filip nie obraża mnie gdzieś na forum.
- No to się z nim pogódź. Ciągle tylko rywalizujecie. Tymczasem ja nie zmienię swojej decyzji. Koniec, kropka.
Wiedziałam, że teraz nie mam nic do powiedzenia, więc bez słowa zaczęłam ścielić łóżko i pakować się do szkoły. Szybko odrobiłam zadanie z biologii, ale okazało się, że następnego dnia jest jeszcze fizyka, a nie wiedziałam, co zadała nam pani, bo nie uważałam na lekcji. No co? Czasem, kiedy mi się nudzi, rysuję na osobnej kartce i nie przepisuję z tablicy. Zdarza się. Tak czy siak, kiedy nie mogłam skorzystać z facebooka, chwyciłam komórkę, żeby wykręcić numer do Uli.
- No pięknie - usłyszałam nad uchem głos taty. - Mama zabrała ci komputer, to idziesz od razu na komórkę.
- Ale tato, ja...
- Nie tłumacz się, że chciałaś zadzwonić, bo nie uwierzę. Dzisiaj rozmawiałaś z koleżanką około dwóch godzin. Jestem zmuszony skonfiskować ci telefon.

30 maja, piątek

Cudownie, nieprawdaż? W taki oto sposób zaliczyłam brak zadania, a to wszystko dzięki rodzicom. Myślałam, że zależy im na moich ocenach! Świetnie. A na dodatek na stronie naszej szkoły ogłoszono, że dziś jest dzień niebieskich trampek i przez brak informacji jako jedyna przyszłam w czerwonych! Filip oczywiście nie darował sobie komentarzy i w klasie rozpętała się burza między moimi obrońcami a przeciwnikami. Na szczęście do akcji wkroczyła Zuza, najładniejsza dziewczyna w klasie i o dziwo udało jej się uspokoić grupę. Z Filipem ustaliliśmy rozejm, bo powoli kończy się rok szkolny i może nasz spór załagodzi się przez wakacje.
Nie wiem, jakimi metodami posługują się moi rodzice, ale dopięli swego: w końcu pogodziłam się z Filipem. Cud nad cudami!

Małgorzata Talaczyńska
Śmigło
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb