Środowe zebranie samorządu - dzień przepiękny. Jednak nagle wśród dziewczyn wybucha panika. Po zebraniu podchodzimy do Opiekunek Samorządu, aby omówić bardzo ważną kwestię. Wkońu tegoroczny dzień chłopaka wypadał w niedzielę. Musałyśmy więc w przeciągu kilku godizn przygotować odjazdowy prezent dla chłopaków - co okazało się nie lada wyzwaniem.
Głośno debatujemy przez kilka minut, po głowie chodzi nam wiele myśli. Przechodzimy przez różne pomysły: kupienie śmiesznych prezentów, zorganizowanie przedstawienia, ale wszytko ogranicza niewielka ilość czasu i piniędzy. Nagle Pani Beata wypowiada jedno magiczne słowo: DYSKOTEKA. Wszytkie wybuchamy entuzjazmem. To świetny, niedrogi sposób na zorganizowanie solenizantom doskonałej zabawy.
Choć zorganizowanie imprezy dla uczniów całego gimnazjum w ciągu jednego dnia jest dość trudną sprawą, to wysztkie zmobilizowałyśmy się do działania. Organizacja sprzęu, muzyki, nagłośnienia, oświetlenia, miejsca i przede wszytkim pozwolenia Pani Dyrektor to prawdziwe urwanie głowy. Wszytko dopięłyśmy na ostatni guzik. W czwartek pod koniec zajęć przez radiolę zapraszamy chłopców na godzinę 17 do jadali. Większość z nich domyśla się już co się święci. Przechodząc przez korytaż przeplatają się pytania: Przychodizsz na dyskotekę? W co sie ubierasz? Wygląda na to, że trafiłyśmy w upodobania chłopców.
Ciemna sala, kolorowe światełka głośna muzyka, wszystko jak należy tylko tancerzy brak! Co to za impreza na której nie ma zabawy?
- O nie tak nie może być - pomyślałam. Zabrałam kilka koleżanek i bez większych oporów wyciągnęłyśmy solenizantów na parkiet. Już po chwili sala się zapełniła. Czułam się wtedy jak prawdziwa koordynatorka imprezy! - opowiada Dominika z 3A.Uff udało się uratować sytuację. Więcej sprawaiłyśmy, że nikt nawet nie myślał o opuszczeniu parkietu.
Gdy zabrzmiały znane rytmy jak Macarena wszyscy uczniowie rozpoczęli wspólnie wykonywać znane dzikie ruchy. Aż zal nam było kończyć świetną zabawe, ale wiadomo, musimy wrócić o przyzwoitej godzinie do domu.
Nasi chłopcy całą impreza zachowali pełną kulturę - widać nie w głowie im już dziecinne wybryki. Trzeba przyznać, że prawdziwi z nich dżentelmeni! Wyręczyli oni dziewczyny w układaniu stolików na stołówe, mimo że nawet o to nie poprosiły. Trzymajcie tak dalej chłopcy!
Jaćka, Gimnazjum 74