Tragedia w Smoleńsku to jedna z najstraszliwszych katastrof nie tylko w historii Polski ale i całego świata. Ludzie z pierwszych stron gazet, o których niemal co dzień czytaliśmy i których oglądaliśmy w telewizji, niespodziewanie dla wszystkich zginęli. Jednak, jak się okazuje, i przy takim dramacie wielu ludzi szuka dziury w całym i zamiast złożyć hołd ofiarom pokazuje swój brak człowieczeństwa i zasad moralnych.
Media potrafią manipulować ludźmi. Wielu moich rówieśników zarzuca im, że sprawa katastrofy została bardzo wyolbrzymiona. Moim zdaniem warto poświęcić temu wydarzeniu wiadomości 24 godziny na dobę. Za parę tygodni, z całym szacunkiem, będzie się o tym mówiło coraz mniej i rzadziej. W każdym razie do czasu, kiedy oglądałam telewizor, czułam na sobie ciężar tego wydarzenia. Było mi naprawdę niezmiernie przykro. Próbowałam wyobrazić sobie, co odczuwają rodziny zmarłych. Tym bardziej, że uroczystości przedpogrzebowe wiążą się z wieloma trudnościami. Cały weekend przesiedziałyśmy z mamą przed telewizorem, płacząc naprzemian. W końcu postanowiłam się od tego trochę oderwać i zobaczyć, co się dzieje w Internecie.
Po pierwsze wstawiłam (*) wirtualną świeczkę w opis na Gadu-Gadu. Zapalałam też takie znicze na stronach internetowych, jak wielu innych ludzi. Nagle na portalu społecznościowym Facebook zauważyłam grupę stworzoną przez osobę z mojej szkoły o nazwie "10.04.2010 -(...)" i słowa niecenzurowane oznaczające, że ich to całe zdarzenie nie obchodzi. Grupa kierowana "dla wszystkich, którzy oglądając wiadomości nie wpadli w telewizyjny żałobno-spiskowy szał i nie klęczą przed Wawelem." Zbulwersowało to zarówno mnie, jak i moich znajomych. Taka postawa świadczy nie tylko o braku szacunku, ale i o braku człowieczeństwa tych ludzi, którzy wypisywali takie rzeczy. Teraz przecież nie jest ważna polityka.
Po chwili pojawiła się się kolejna grupa: "Obchodzenie żałoby w internecie jest żałosne". A moim zdaniem jest to znak solidarności przede wszystkim młodzieży. W telewizji dziennikarze też przecież cytują wypowiedzi polityków z blogów czy twittera.
Oliwy do ognia dolał także m.in. poseł PIS Artur Górski, który doszukiwał się w tragedii ze Smoleńska winy rosyjskiej. Myślę, że w takich okolicznościach nikomu nie wypada bezpodstawnie zarzucać takich czynów. Tym bardziej, że strona rosyjska dużo zrobiła dla Polaków. Uścisk premierów Putina i Tuska był pokazywany nawet w telewizji "Al Jazeera".
W oczach Rosjan i całego świata pojawiają się łzy, a w moim otoczeniu widzę coraz więcej twarzy, na których smutek zamienia się w oburzenie. Gdy zapytałam przyjaciół co uważają na temat propozycji Prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego o zmianie nazwy Ronda Mogilskiego na Lecha Kaczyńskiego 19 osób odpowiedziało, że to przesada, a tylko dwie, że nie mają nic przeciwko.
Kolejna wiadomość o pochowaniu pary prezydenckiej na Wawelu spotkała się z jeszcze większymi sprzeciwami i ulicznymi protestami. Zmartwiło mnie, że dołączają do nich nawet nauczyciele, ale od początku wiedziałam, że ich bunt nic nie da. Myślę, że najstarsze pokolenie rozumie decyzję rodziny i rządu. Każdy powinien ją uszanować, a nie rozgrzebywać przeszłość. Nie przemawiają do mnie argumenty, że w Katedrze Wawelskiej są pochowani niemal sami królowie, dwóch generałów i wieszcze narodowi. Króla już nie będziemy mieli żadnego. Krakowianie niesłusznie uznają Wzgórze Wawelskie za symbol Krakowa, a nie całej Polski. Z buntowników niespodziewanie stali się wielkimi historykami, bo niby wiedzą dlaczego jest tam pochowany Michał Korybut Wiśniowiecki, albo Adam Mickiewicz, który ani razu za życia nie był w Krakowie. Ludzie w tej kłótni jakby nagle zapomnieli, że zginęła niemal setka osób, a nie tylko Lech Kaczyński.
Jest mi wstyd za tych, szczególnie moich znajomych, którzy wzięli udział w protestach, czy w inny sposób pokazali swoją obojętność. Moim zdaniem wiąże się to z brakiem patriotyzmu. Uważam, że szybciej poprawią się stosunki polsko-rosyjskie, niż polsko-polskie. Polska nigdy już nie będzie taka sama. Niech spoczywają w pokoju...
Śmigło