Co robili młodzi ludzie, gdy nie było internetu?
Jan, 47 lat
Chodziłem na ryby. Pochodzę z Warmii, niedaleko mojego domu były aż dwa jeziora i rzeka. Rodzice byli o to bardzo źli, do tej pory pamiętam, jak obrywało mi się za to, że nie pomagam w domu.
Gosia, 28 lat
Nadal jestem młoda! Ale gdy chodziłam do szkoły, wydaje mi się, że czytałam więcej książek i więcej czasu spędzałam ze znajomymi. Nie było facebooka, nie było maili, telefony komórkowe nie były tak popularne. Chyba więcej czasu spędzałam z innymi.
Anna, 50 lat
Uczyłam się w szkole, która była oddalona od mojej miejscowości ponad 4 kilometry. Nie miałam roweru, więc chodziłam pieszo. Zabierało to trochę czasu. Zawsze wracałam z dwiema koleżankami i jeśli akurat któraś z nas miała jakieś pieniądze, po drodze zachodziłyśmy do sklepu i kupowałyśmy cukierki. Potem siadałyśmy przed sklepem i rozmawiałyśmy. Przez to do domu zazwyczaj wracałam dość późno. Potem trzeba było pomóc w przygotowaniu obiadu.
Jan, 65 lat
Po lekcjach w szkole zazwyczaj graliśmy w piłkę. To była prawdziwa pasja, zaczynaliśmy grę jeszcze podczas długiej przerwy, tak zwanej pauzy. Między lekcjami wychodziliśmy na plac przed szkołą i biegaliśmy za piłką do upadłego. Rozgrywki toczyły się między uczniami naszej klasy i klasy równoległej. Zazwyczaj podczas półgodzinnej pauzy nie udawało nam się dokończyć gry, więc kontynuowaliśmy ją po ostatniej lekcji. Zostawialiśmy teczki i płaszcze w klasie, często graliśmy tak do wieczora.
Piotr, 46 lat
Dużo czytałem. Jeśli tylko nie miałem lekcji do odrobienia, biegłem do biblioteki i wypożyczałem kolejne powieści. Jeśli pogoda była ładna, siedzieliśmy na podwórku i graliśmy w różne gry, rozmawialiśmy, wymienialiśmy się komiksami, które każdy z nas kolekcjonował - „Kapitan Żbik", „Tytus, Romek i A'tomek" - rozmawialiśmy o tym godzinami.
Andrzej, 35 lat
Robiliśmy chyba mniej więcej to samo, co teraz. Słuchaliśmy ze znajomymi muzyki, rozmawialiśmy, chodziliśmy na imprezy. Jestem wielkim fanem internetu, dziś nie wyobrażam sobie bez niego życia. Gdy byłem w szkole, nikt nie wiedział, co to jest. Kontakt z innymi był trudniejszy.
Zebrała: Marta ZabłockaŚmigło