Zdawałoby się, że tak odległa dla nas dzisiaj łacina nie zagląda już do świątyń współczesnego konsumpcjonizmu, a tu niespodzianka... W M1 przy alei Pokoju, zaraz za głównym wejściem można zobaczyć replikę Pochodni Nerona Henryka Siemiradzkiego, a wokół obrazu sentencję:
et lux in tenebris lucet, et tenebrae eam non comprehenderunt (a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła). Cytat ten pochodzi z Biblii (J 1,5) i jest częścią fragmentu mówiącego o przyjściu Jezusa na świat.
z Rzymu do Krakowa
Oryginał obrazu namalowany został w Rzymie i pod koniec XIX w. ofiarowany przez autora zapoczątkował kolekcję krakowskiego Muzeum Narodowego. Ogromne dzieło przedstawia przywiązanych do pali chrześcijan w ogrodach Domus Aurea czekających na śmierć z rąk cesarza Nerona, który oskarżył ich o podpalenie Rzymu. Obraz w oryginale będzie można zobaczyć już niedługo w nowowyremontowanym muzeum w Sukiennicach, a do tego czasu krakowianie są skazani na M1, choć tu przynajmniej można podziwiać to dzieło za darmo.
fot. K. Jasińska
Katarzyna Jasińska