Tuż przed wakacjami, 20 czerwca, uczniowie - samorządowcy z dziesięciu gimnazjów wraz z opiekunami wyjechali na wycieczkę, która miała stać się niezapomnianą przygodą. Dojazd w okolice Turbacza to ponad dwie godziny, ale czas spędzony w autokarze minął nam zaskakująco szybko. To za sprawą przewodnika, który opowiadał ciekawostki dotyczące historii i geografii miejsc, które mijaliśmy.
Na miejscu wymarszu, w Nowym Targu, zjedliśmy „lody dla ochłody", co dało nam motywację do wędrówki na szczyt. Podczas drogi integrowaliśmy się z uczniami innych samorządów, co wzmocniło więzi pomiędzy szkołami. Wspieraliśmy się wzajemnie w dążeniu do celu, którym wbrew pozorom było nie tylko zdobycie Turbacza, lecz wzajemne poznanie i stworzenie zgranej drużyny, która swoimi działaniami będzie mogła pokonać każdą trudność.
Na dłużej zatrzymaliśmy się dopiero w schronisku górskim im. Władysława Orkana na wysokości 1260 m. n. p. m. W ognisku piekliśmy kiełbaski, które później ze smakiem zjadaliśmy. Po krótkim odpoczynku rozpoczęły zabawy integracyjne, które przygotowała ekipa z Gimnazjum nr 33. Konkursy zespołowe były główną atrakcja tamtego dnia. Każda z drużyn składała się z osób reprezentujących samorządy kilku szkół.
Czekało nas pięć konkurencji m.in.: zadanie dotyczące zasad pierwszej pomocy, czy wymyślenie ciekawego sposobu podawania piłeczki. Miały one poruszyć naszą wyobraźnię i sprawdzić wiedzę.. Nagrodą dla wygranej drużyny jest planowany na jesień wyjazd Warszawy wraz z samorządami, które wygrały gimnazjalną ligę samorządów. Zabawę nieco pokrzyżował deszcz, ale dla wielu osób konieczność schowania się pod parasolami lub dachem schroniska była okazją do dobrej zabawy i poznania nowych osób.
Po ogłoszeniu wyników zebraliśmy się przed budynkiem, by zrobić pamiątkowego zdjęcia i zeszliśmy do autokarów. Rajd samorządów na Turbacz był doskonałym pomysłem na podsumowanie tegorocznej pracy samorządów w krakowskich gimnazjach. Niech żałuje, kto nie był!
Jan KozakZbieramy zakrętki