Mikrofala a koniec świata
   

Dziś krótko, bo mojej głowie nie został dziś dostarczony "Pomysł na...". Tak czy inaczej, uświadomiłem sobie jedną ważną rzecz dnia dzisiejszego. Otóż pewnie wiecie, że nie przepadam za ekologami. Cóż, szczerze powiedziawszy nie trawię tych gości z Greenpeace, którzy przyczepiają się do drzew łańcuchami i wypływają w swoich dwumetrowych łódkach przeciw japońskim, ogromnym statkom z ludźmi, którzy zabijają wieloryby. Nie lubię tego, że są na świecie ludzie, którzy za wszelką cenę wmawiają nam, że to mercedesy są odpowiedzialne za cieplejsze zimy. Używanie lampy, odgrzewanie sznycli w kuchence mikrofalowej, chłodzenie napojów w lodówce - to wszystko przyczynia się ponoć do zagłady planety Ziemia.

I tylko zawsze się zastanawiałem, co by się stało, gdybyśmy wrócili do czasów prehistorycznych i nie wydzielali pół grama gazów cieplarnianych, a mimo to temperatura nadal by się podwyższała. Mógłbym wtedy z czystym sercem podejść do jakiegoś lewackiego ekologa i wsadzić mu hamburgera, który jest przecież symbolem okropnego kapitalistycznego konsumpcjonizmu, prosto w tyłek. Następna byłaby lampa, kuchenka, lodówka, a na samym końcu Mercedes Benz.

Z drugiej zaś strony, uważam 'bycie eko' za niezwykle szlachetne i chwalebne. No bo przecież jest to zdecydowanie godne podziwu. Odmawiać sobie części przyjemności tylko dlatego, że zieloni twierdzą iż jesteśmy mordercami. Każdy z osobna. Odpowiedzialny za śmierć wszystkich. Niczym muszkieterzy jesteśmy jednym mordercą i mordercą każdy z osobna.

No, ale wracając do ludz,i którzy są eko. Jeżeli robią to tak, ja powinno się to robić - jestem jak najbardziej za. Jeżeli ktoś jeździ na rowerze, gdzie tylko się da, segreguje odpady, nie marnuje wody i prądu - to świetnie. Ale po co o tym trąbić dookoła? Po co wmawiać innym, że są najgorszymi z najgorszych? Nie wiem.

Świat naukowców jest podzielony na pół. Lewacka połowa uważa, że pan Benz sprawił, że zbliżamy się do końca, a druga połowa, ta, której jestem skłonny uwierzyć, twierdzi, że ocieplenie klimatu to zjawisko cykliczne, które co jakiś czas po prostu się pojawia. Tak samo jak oziębienie klimatu i dżuma.

Jeżeli naprawdę nasza planeta zmierza ku końcowi, to ja widzę tylko jedno rozwiązanie. Zamiast na siłę cofać się w rozwoju, należy pełną parą, jak najszybciej, rozwijać technologię, którą posiadamy. Tylko technologia, wynalazki i pieniądze, są w stanie sprawić że wszyscy nie pomrzemy. Zamiast próbować cofnąć to, co zepsuliśmy, należy raczej naprawić swoje błędy. Oczywiście mówiąc to, mam na myśli wariant, w którym my naprawdę cokolwiek zepsuliśmy.

A jeżeli lewo-zieloni okażą się mieć rację - biorę winę na klatę. I błagam niebiosa, żebym to ja oberwał pierwszym meteorytem, który na ziemię ściągnie moja mikrofalówka.

Maciek Bartnik
X LO
Poleć znajomemu
Imię i nazwisko nadawcy:
E-mail adresata:
Poleć
Link został wysłany
Newsletter
juliada mlodziez smiglo

Powered by mtCMS   •    Wszelkie prawa zastrzeżone   •    Projekt i wykonanie MTWeb