Nie dziwią nas dwie przyjaciółki szepczące w kącie. Rozumiemy, co to jest męska przyjaźń. Widok kobiety z mężczyzną na spacerze albo wpadającej do niego popołudniu to z założenia romans.
Dlaczego dziwi przyjaźń kobiety z mężczyzną? Z doświadczenia wiem, że jest to relacja niełatwa. Dzielą nas płcie, dzielą nas poglądy, często bardziej skrajne niż poglądy dwóch kobiet czy dwóch mężczyzn. Ale to właśnie dzięki różnym opiniom możemy lepiej ocenić rzeczywistość. Szukać innych rozwiązań. Dogadywać się i wiedzieć, jak wiele dla siebie znaczymy mimo różnic. I wcale w takiej znajomości nie musi być miłosno-erotycznego podtekstu.
Przyjaźń to nie klepanie po plecach
Przez te kilkanaście lat życia dowiedziałam się, że przyjaźń momentami polega też na tym, że druga osoba powie ci: „Hej, ale bzdury wygadujesz! Weź się za siebie, zrób coś z tym. I spraw, żebym był z ciebie dumny!". Czasem to właśnie osoba innej płci może dostrzec, że twoje zachowania są głupie. I jest w stanie ci o tym powiedzieć. A mężczyzna myśli przecież innym torem niż kobieta. Ma też inne życiowe doświadczenia.
„Wszystko będzie dobrze" jest zbyt oklepane i nieszczere. Bo ile nas kosztuje powiedzenie drugiej osobie, że znajdzie się jakieś rozwiązanie i mamy problem z głowy? Jeszcze nigdy nie usłyszałam od mojego przyjaciela tylko tych słów. Jeszcze nigdy nie chciał mnie po prostu poklepać po plecach i mieć mnie z głowy. W przeciwieństwie do niektórych moich byłych „przyjaciółek".
Przy nim płaczę
Wiem, że warto. Warto zadać sobie ten trud i zainwestować w budowanie męsko-damskich więzi, które nie rozpadną się przy pierwszej lepszej kłótni.
Ponadto masz pewność, że w takiej relacji nie odbijecie sobie wzajemnie tej tzw. drugiej połówki. A właśnie to jest często powodem rozpadów znajomości wśród osób tej samej płci.
Gdy go potrzebuję, zawsze jest obok mnie. Razem się śmiejemy, przy nim płaczę. Jemu nie boję się powierzyć sekretów, podzielić najgłupszymi pomysłami, bo zostaną u niego. Zastępuje mojego nieistniejącego starszego brata. Dziękuję.