„Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiadomo co nam się trafi". Życie Forresta Gumpa było przepełnione takimi „czekoladkami" z każdego rodzaju. W jednym momencie potrafiłem płakać razem z bohaterem i łączyć się z nim w trudnych chwilach, następnie poprzez zaskakujące wydarzenia, które momentami były wręcz dziwne dostawałem ataku śmiechu.
Po upływie lat, film ten okazał się ponadczasowy. Nie ma tu jakichś efektów specjalnych, technologii cyfrowej czy innych rzeczy tego typu. Urok zawdzięcza czemuś zupełnie innemu, ważna jest jego treść i ludzkie uczucia. Jest to jeden z tych filmów o życiu, prawdziwym, lecz wydającym się nierealnym. Daje do myślenia, oczywiście w pozytywny sposób. Można nawet stwierdzić, że otwiera oczy. Nie ważne kim się urodzimy, jak zostaniemy wychowani i jak będziemy odbierani w społeczeństwie, musimy robić to co uważamy za słuszne - kierować się czasem sercem, czasem rozumem, pokazać innym, że będąc sobą możemy osiągnąć każdy cel. Pełen dramatów zwyczajnego chłopca, jego wzlotów i upadków. Towarzyszymy mu praktycznie przez całe jego życie, lecz dlaczego ono wygląda właśnie tak? Jest to kwestia jego podejścia, może i uchodzi za mniej inteligentnego od reszty społeczeństwa, nie rozumie kobiet i jego podejście do matki nie zmienia się ani trochę mimo upływu lat, lecz można powiedzieć jest on wielki sercem. Dobroć i bezinteresowność są domeną tego człowieka, zawsze dotrzymuje danego słowa, nawet gdy śmierć teoretycznie je unieważnia.
Wszystko to wygląda realistycznie, dzięki temu łatwiej nam zrozumieć film. Tom Hanks, odtwórca głównej, roli dał z siebie absolutnie wszystko, dokładnie tyle samo co reżyser - Robert Zemeckis. Piękne zdjęcia i ciekawe ujęcia kamerą też w pewien sposób przyczyniły się do sukcesu.
O powodzeniu filmu dużo pisać nie muszę, liczne nagrody, między innymi Oscary mówią same za siebie. Regularne emisje, nawet w polskiej telewizji, wysoka ocena na portalach internetowych (co w dzisiejszych czasach rzadko jest spotykane). O jego fabule też rozpisywać się sensu nie ma, bo jest prosta jak drut. Zwyczajnie niezwyczajny chłopiec idzie do szkoły, na studia, do wojska, podejmuje pracę... niby jak każdy inny. Jednak to jest wyjątkowa osoba, to jest Forrest Gump!
Teraz pora na ocenę - w skali 1 do 10 zasługuje na 11. Jak dla mnie nie ma on wad, nie przynudza i jest ponadczasowym hitem kina, który skłania do refleksji. Mam nadzieję, że światowe kino wyda w przyszłości chociaż jeden taki film :)
PS. Nie tak dobry, lecz na dzisiejsze czasu całkiem przyzwoity jest film pt. „The Bucket List". Podobne klimaty, zachęcam do obejrzenia :)
Paweł DereckiXXVII LO