W swoim najnowszym filmie Darren Aronofsky proponuje wycieczkę do niedostępnego świata baletu, w którym dążenie do perfekcji jest jak walka na śmierć i życie. Balet pokazany jest nie jako taneczne widowisko, ale jako ciągły teatr zmagań z własnymi słabościami, emocjami i otoczeniem. Pasja staje się obsesją, rzeczywistość miesza się z fantazją.
Rozciągnie, ćwiczenie ruchów, układów - na tym polega życie Niny. W nim liczy się tylko balet. Nie ma ona czasu na inne zainteresowania, znajomych, zabawę. Podwójna rola w „Jeziorze łabędzim" wymaga jednak nieskazitelności Białego Łabędzia i drapieżności Czarnego Łabędzia. Nina za bardzo nie wie jak zabrać się za stworzenie swojego mrocznego „ja". Z pomocą przychodzi jej reżyser - Thomas, który za pomocą sugestywnych ruchów próbuje wyzwolić w niej zmysłową kusicielkę. Również baletowa rywalka - Lily, pokazuje jej inne życie. Nawet matka okazuje się źródłem inspiracji, dzięki któremu można wyzwalać swoje ciemne strony.
Darren Aronofsky funduje nam dramat psychologiczny, thriller, a nawet elementy horroru. Niejednokrotnie musiałam odwracać głowę, bo niektóre sceny wydawały mi się po prostu obrzydliwe. U każdego widza ten film może wywoływać różne reakcje, ale gdy się go zobaczy na pewno pozostanie on na długo w pamięci. Nie chodzi mi tu tylko o układy taneczne czy kulisy baletowego świata, ale także o pokaz jak mogą zacierać się granice między rzeczywistością a podświadomością. Kumulacja cech Czarnego Łabędzia doprowadza do powstania alter ego Niny, które zaczyna kierować jej życiem. Nie zawsze wiemy, czy to co widzimy to sen czy jawa - możliwości interpretacyjnych jest wiele.
Muszę się przyznać, że siedząc w fotelu po cichu kibicowałam Ninie i razem z nią przeżywałam różne, czasami wręcz skrajne stany emocjonalne. Natalie Portman jest wręcz idealna do tej roli. Zgrabnie pokazuje skomplikowaną (a mogłoby się wydawać inaczej) osobowość Niny. Jak dla mnie jest to rola oskarowa. Tym bardziej trzeba zaznaczyć, że wszystkie elementy taneczne aktorka wykonywała sama, a do roli musiała schudnąć 10 kg i stosować drakońską dietę. Poznała trudy bycia baletnicą od podszewki.
Film ten jest opowieścią nie tylko o balecie, ale o poszukiwaniu tego czegoś przez artystów. Jedni zatracają się w swojej sztuce, pozwalają jej się omamić, inni działają według zasad. Ciężko jest się wypośrodkować. Może ten aspekt destruktywnego wpływu sztuki na życie powoduje, że ten film wydaje mi się jeszcze bardziej niezwykły. Zasłużenie otrzymał pięć nominacji do Oscara.
Aga Karolczyk