Dwa miesiące temu miałem okazję oglądać zwiastun „Czarnego Czwartku". Wtedy film ten zrobił na mnie niemałe wrażenie.  Myślałem, że w kinach będę mógł zobaczyć film z wartką akcją, ciekawym scenariuszem, a na dodatek oparty na ważnych dla naszego kraju faktach historycznych. Jedna,k gdy kilka dni temu w końcu go obejrzałem, moje zdanie na jego temat nieco się zmieniło.

Ciekawych efektów na miarę Hollywood nie było wcale, tak samo jak akcji rodem z dzisiejszych filmów sensacyjnych. Może właśnie dlatego wielu młodych ludzi narzeka na ten film nazywając go nudnym. Określenie go jako ciekawą lekcję historii też można uznać za błędne, chyba że jest się jej miłośnikiem. Natomiast moim zdaniem ten film można nazwać „brutalnym uświadomieniem". Jak wielu z nas wie jaką formę  miał komunizm w Polsce? Jak wielu z nas zdaje sobie sprawę z tego jaka bezwzględna władza panowała i że liczyła się jedynie z zarządzeniami partii, która uważała nasze państwo za fabrykę? Jak wielu z nas wie, że w tamtej Polsce każdego pojedynczego buntownika spotykały represje, a publiczne strajki bezwzględnie tłumiono mordując ludzi za pomocą wojska? To wszystko trzeba wiedzieć, to jest właśnie patriotyzm. Polski patriotyzm.

Wielu młodych ludzi wychodziło z kina z przerażeniem na twarzy, nie mieli pojęcia o formie komunizmu w naszym kraju. Nie wiedzieli, jak skończyli Ci pierwsi, którzy pociągnęli za sobą resztę i uświadomili naród. To są właśnie nasi bohaterzy.

Oceniając ten film, za jego całokształt (pomijam jedynie względy patriotyczne, bo jak dla mnie były one naprawdę świetne) daję ocenę 7/10. Trochę akcji, tło historyczne i dwie równoległe niezależne historie, które, jak to zwykle bywa, z czasem się przeplatają. To same plusy, lecz zawsze można się do czegoś doczepić, tak więc i tu nie ma wyjątków. Niektóre sceny były zbyt monotonne i najzwyczajniej w świecie nudne.

Fotos z filmu zaczerpnięty ze strony: http://film.gazeta.pl/film/51,22535,9158405.html?i=1